wtorek, 22 marca 2011

PP czyli Prawie Pilsko:)

Nadszedł czas na przebudzenie ze snu zimowego:) na Tatry jeszcze troche za wcześnie,tym bardziej że dosypało ostatnio troche śniegu... jak zwykle decyzja zapadła dopiero w samochodzie;) a padło na Pilsko:) Spokojnie dojechaliśmy sobie do Korbielowa, skąd wyruszyliśmy w górę. Pogoda była wyśmienita i nic nie zapowiadało tego co miało nastąpić.... Trasa wiodła wzdłuż stoku narciarskiego więc po drodze mieliśmy wiele atrakcji... najczęściej słyszane słowa to " jeb**e! jeb**e!!!" i "ale urwał!!!" ;P jednakże najczęściej narciarze mieli twarde kaski i twarde pośladki:P tylko w jednym przypadku doszło do interwencji gopru... po wyjściu na pułap około 1000m weszliśmy w mgłe... i niestety tak już zostało do samego schroniska na Hali Miziowej... przez część drogi szliśmy za śladami watachy wilków... która później okazała się bandą schroniskowy kundli które nieźle się przystosowały do "wysokogórskiego trybu życia":) Po odpoczynku w schronisku ruszyliśmy w góre... ale po przejściu 20m zaczęliśmy rozważać odwrót... i górę wziął zdrowy rozsądek... mgła była tak gęsta że nie widzieliśmy kompletnie nic... nawet schroniska już nie było widać... Mimo wszystko wycieczke można zaliczyć do bardzo udanych:)









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz